Z wiśni kolczyki. O piosenkowej wspólnocie kobiet małych i dużych

Z wiśni kolczyki. O piosenkowej wspólnocie kobiet małych i dużych

Autor: Izolda Kiec
Wydawnictwo: Instytut Kultury Popularnej
Miejsce i rok produkcji: Poznań 2018

Książka Izoldy Kiec Z wiśni kolczyki. O piosenkowej wspólnocie kobiet małych i dużych przypomina polskie wokalistki od końca lat czterdziestych/ początku lat pięćdziesiątych XX wieku aż do połowy lat osiemdziesiątych/ dekady lat dziewięćdziesiątych, gdy pojawiło się młode pokolenie piosenkarek, najczęściej także autorek, świadomie i samodzielnie kreujących swój sceniczny wizerunek (na ten temat zob. w poprzedniej książce Izoldy Kiec W szarej sukience? Autorki i wokalistki w poszukiwaniu tożsamości, Warszawa 2013).

Oprócz przypomnienia piosenek i – dramatycznych nierzadko – losów ich wykonawczyń autorka pokazuje ważną rolę piosenki w codziennej egzystencji kobiety; w przekonaniu, że piosenka jest typowo „kobiecą” formą, należy do kultury „krzątactwa”, poza tym – że jest „zrośnięta” z wykonawcą, niezależnie zatem od autorstwa tekstów pisanych w omawianych przypadkach głównie przez mężczyzn – utwory śpiewane przez kobiety traktowane są jako ich własne wypowiedzi i wyznania.

Kryterium wyboru i jednocześnie „drugim planem” opowieści są pytania i wątki wywodzące się z osobistej historii autorki, ale w jakimś sensie typowe, reprezentatywne dla dzisiejszych czterdziesto-, pięćdziesięciolatek, które u progu lat dziewięćdziesiątych, gdy budowały własne dojrzałe relacje i podejmowały decyzje rodzinne oraz zawodowe, znalazły się w obliczu nowego obyczaju, w obliczu upowszechnienia feministycznej myśli i nowych wzorców kobiecości (zapisanych także w piosenkach młodego pokolenia artystek).

Punktem odniesienia dla piosenki są popularne powieści dla dziewcząt, na których edukowały się pokolenia kobiet (głównie cykl Lucy Maud Montgomery Ania z Zielonego Wzgórza), i ważne dla polskiej powojennej literatury książki diagnozujące kondycję kobiety: Jak być kochaną Kazimierza Brandysa i Niekochana Adolfa Rudnickiego  – poddane tu ponownej lekturze, „odnawianiu znaczeń” – po latach, w pełni świadomie, w poszukiwaniu źródeł tożsamości, ale i w odkrywaniu zagrożeń, polegających na budowaniu fantastycznego obrazu świata, idealnych wzorców kobiecości (i męskości), które przez lata ulegały weryfikacji w zderzeniu z rzeczywistością. Oprócz książek dla dziewcząt autorka sięga po ważne „swoje” lektury, wśród nich te najważniejsze – Miłość. Reaktywacja Hanny Samson i Nic nie oprze się nocy Delphine de Vigan.

Ta osobista refleksja rozpoczyna się wspomnieniem z dzieciństwa, gdy Mama słucha piosenki Steni Kozłowskiej: „noszę z wiśni kolczyki / chodzę jaką chcę drogą / napotkanym znajomym głupstwa plotę”. Oto zatem pierwsze wspomnienie: głębokie przekonanie że to, o czym mowa w piosenkach, jest prawdą, że kobieta, która śpiewa, komunikuje bardzo szczerze, o sobie. I refleksja druga, zapisana głęboko w pamięci: zdumienie, że rówieśnica Mamy zachowuje się tak jak kilkuletnia dziewczynka, której ulubioną ozdobą są kolczyki z wiśni, a sposobem na zdobywanie sympatii rówieśników – plecenie głupstw. To najwcześniejsze odkrycie wspólnoty kobiet: małych i dużych. Odkrycie, które jest procesem, które dziś ma wymiar relacji z nastoletnią córką, słuchającą tych najmłodszych śpiewających kobiet i wzorującą się na najmłodszych powieściowych bohaterkach.

Przeczytaj fragment: Karin Stanek.

Przeczytaj fragment: Modlitwa o miłość prawdziwą.

 

Zrealizowano w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.